plen

Wystąpienia Marszałka Sejmu, Ministra Edukacji Narodowej i Posłów na Sejm podczas konferencji Otwarte Zasoby Edukacyjne w Polsce

Poniższe wystąpienia zostały zarejestrowane podczas konferencji Otwarte Zasoby Edukacyjne w Polsce, która odbyła się 23 kwietnia 2009 roku w Sali Kolumnowej Sejmu.

Bronisław Komorowski, Marszałek Sejmu RP

Proszę Państwa, chciałem wyrazić moją wielką radość, że mogę Państwa gościć w Sejmie – zgromadzonych w tak poważnej liczbie, osób skupionych nad tak wspaniałym zdaniem, myślących o tym, aby w sposób nowocześniejszy organizować dostęp do źródeł w edukacji, a także do narzędzi, które mogą przyśpieszyć i ułatwiać szeroką edukację społeczną w każdej dziedzinie. Sejm wita Państwa wszystkich bardzo serdecznie, licząc również na to, że ten wspólny sposób myślenia o przyszłości, przyszłości edukacji, będzie czymś na trwałe goszczącym w murach parlamentu. Cieszę się, że w tej konferencji biorą udział parlamentarzyści polscy. Niewątpliwie zawsze jest szansa na przeniesienie pewnych myśli, pewnych pomysłów, wiedzy i informacji na grunt środowisk współtworzących obecny parlament polski. Nie ma sensu mówić pewnie do przekonanych i do uczestniczących [w tej konferencji], jak ważne są nowoczesne formy edukacyjne, jak ważne jest stosowanie nowoczesnych narzędzi w zakresie gromadzenia wiedzy i jej udostępniania. To po prostu nie ma sensu, bo państwo to wiedzą dużo, dużo lepiej. Rewolucja informatyczna zmienia świat, zmienia także i Polskę. Zanim otworzę tę konferencję chciałbym zacytować prezydenta Stanów Zjednoczonych, który mówił chyba przed 10 laty, że kiedy obejmował urząd prezydenta jedynie eksperci od fizyki słyszeli o terminie „www”, a teraz – jak twierdzi Clinton – nawet jego kot ma swoją stronę. Ja chciałem wyrazić nadzieję, że nawet jak dowiaduję się w tej chwili o wielu ważnych sprawach związanych z postępem w zakresie informatyki, to za 10 lat także mój pies będzie miał stronę internetową. Życzę Państwu ciekawej rozmowy, życzę Państwu owocnej rozmowy, życzę, aby wynikł z niej wielki postęp i żebyśmy byli bliżej marzeniom o świecie, w którym łatwo jest uzyskać wiedzę, uzyskać informacje o całym świecie.

Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej

Witam wszystkich Państwa bardzo serdecznie. Tematykę dzisiejszej konferencji uważamy z punktu widzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej za bardzo ważną, stąd też na sali obecność wielu przedstawicieli Ministerstwa Edukacji, którzy będą się do końca tej konferencji żywo tematyce przysłuchiwać i myśleć, jak wkomponować wnioski z Państwa debaty w rozwiązania również prawne, które w Ministerstwie w tej chwili przygotowujemy. W dalszej części obrad, w dyskusji panelowej, będzie uczestniczył również Pan wiceminister Stanowski. Ja jestem tylko na wstępie, ale wierzcie mi Państwo, że bardzo wnikliwie zapoznam się ze wszystkimi ustaleniami wynikającymi z Państwa obrad. Chcę zwrócić uwagę Państwa na dwa bardzo ważne aspekty, istotne z punktu widzenia Ministerstwa Edukacji, związane z szerokim dostępem uczniów i młodzieży poprzez internet do zasobów edukacyjnych. Pierwszy aspekt to młodzi nasi rodacy rozproszeni na całym świecie. Mamy w tej chwili, w szczególności w związku z wejściem do UE, nasiloną emigrację rodaków. W pierwszej kolejności chcemy udostępnić Otwarte Zasoby Edukacyjne właśnie poprawiając możliwości dostępu do materiałów edukacyjnych dobrej jakości w różnych punktach na całym świecie, gdzie dostęp do nauczania języka polskiego, do kontaktu z kulturą polską, powinien być zapewniony w jak najlepszy sposób. To bardzo ważna sprawa: obecnie nie ma tego dostępu bezpośredniego, rozproszenie jest bardzo duże, i właśnie internet może być tym narzędziem, dzięki któremu najłatwiej korzystać z zasobów edukacyjnych również poza granicami [kraju]. Chcemy, żeby nasi rodacy, młodzi polscy obywatele, mieli możliwość uczenia się polskiego języka wszędzie, gdzie są. To bardzo, bardzo ważna sprawa. Druga rzecz, proszę Państwa, to zmiana programów [nauczania]: zaczęliśmy dopuszczać nowe podręczniki dla uczniów do pierwszych klas szkoły podstawowej, do pierwszych klas gimnazjum. Te zmiany programowe będą wchodzić rok po roku do kolejnych klas. Jednocześnie modyfikujemy w tej chwili rozporządzenie o dopuszczaniu programów i podręczników – właśnie w tej sposób, aby w sposób równoprawny traktować również elektroniczne materiały edukacyjne, aby przez podręcznik rozumieć nie tylko książkę, ale także pakiet materiałów nowoczesnych, zupełnie inaczej skonstruowanych. [Chodzi o to] by MEN w równoprawny sposób przyglądało się elektronicznym podręcznikom i mogło powiedzieć, że to jest podręcznik zgodny z podstawą programową. Zgodny z tym, co uważamy że jest wymagane w tej chwili w systemie edukacji. Chcemy elektroniczne materiały edukacyjne traktować równoprawnie z papierowymi. Nawet jeżeli na początek te materiały będą używane w niewielkim odsetku szkół, to od czegoś trzeba zacząć, i chcemy poważnie to traktować w systemie prawnym rozporządzeń MEN. Liczymy, że dopracowanie rozporządzenia, której jest obecnie w ministerstwie przygotowywane, być może konsultacja z Państwem, pozwoli nam uczynić ten akt prawny bardziej nowoczesnym i zgodnym z Państwa myśleniem. Chodzi o to, żebyśmy w naszych szkołach mogli z internetu jak najlepiej korzystać. Proszę Państwa, miejmy świadomość, że szczególnie w małych ośrodkach, gdzie daleko do bibliotek, daleko do różnych centrów doradztwa i doskonalenia nauczycieli, tam internet czyni edukację najbardziej demokratyczną, dostępną, bo w ten sposób można z tych zasobów korzystać, i mieć w każdym momencie dostęp do tego, co ważne. Bardzo mi zależy na tym, abyśmy w przyszłości internetu używali jako pomocy uczniom zdolnym, którzy chcą sami poszerzać swoją wiedzę. Jest ważne, żeby każde dziecko zdolne było objęte odpowiednim wsparciem, aby mogło mieć dostęp do edukacji jak najwyższej jakości. Myślę, że nowoczesne technologie bardzo mogą nam w tym pomóc. Dlatego będziemy z perspektywy Ministerstwa z najwyższą uwagą śledzić wnioski z Państwa obrad, i liczymy, że bardzo się one nam przydadzą, aby edukacja była jak najbardziej nowoczesna i przynosiła jak najlepsze efekty, co jest naszym priorytetem.

Krzysztof Tyszkiewicz, poseł na Sejm, PO

Dziękuje serdecznie Państwu za przybycie, przede wszystkim za to, że jesteście Państwo tutaj w tak dużej, silnej merytorycznie grupie. Szkoda, że jest mniej nas, parlamentarzystów, ale będziemy nad tym pracować. Chcę się odnieść do jednej inicjatywy, którą wybrałem sobie do omówienia spośród tych wszystkich, o których dzisiaj mówiliśmy. Wolne Podręczniki to coś, co dotyczy nas wszystkich. Wszyscy byliśmy w szkole. Jak sami nie jesteśmy, to albo nasze dzieci, albo nasze wnuki są w szkole. Mój syn ma sześć i pół roku, i od 1 września idzie do szkoły. O wolnych podręcznikach już było: zbudowane na zasadzie wiki, czyli [tworzone] przez wielu ekspertów, [podręczniki] do których wszyscy mogą mieć dostęp i budować mogą te podręczniki wszyscy. Po pierwsze oznacza to mniejsze koszty. Koszt zakupu nowych podręczników to kilkaset złotych. Podręczniki budowane na zasadzie wolnego dostępu oznaczają, że będzie to po prostu podręcznik bezpłatny. [Druga kwestia] to zdrowie dziecka, które dźwiga taki plecak, który było mi tu ciężko przytaszczyć. Kupiłem dla mojego syna na wrzesień taki plecak, i to waży ładnych kilka kilogramów. Dla porównania: [w plecaku] jest około 6 książek, a tutaj [na pamięci USB] jest 8 tysięcy książek, około 1 miliona 200 tysięcy stron maszynopisu mieści się na takiej pamięci USB. Oczywiście nie chcemy, żeby nasze dzieci czytały tylko tekst. Na takim flash’u zmieści się wiele filmów, prezentacji, zdjęć – wszystko, co tylko sobie zamarzymy. Widzicie więc Państwo, jakie są możliwości. Nie przyniosłem małego laptopa, ale wiadomo, że wystarczy chodzić [z pamięcią USB], a nie z laptopem do szkoły. Program „Laptop dla gimnazjalisty” – będzie taki pilotażowy program, jest pomysł, aby dalej to było rozwijane, o tym pomyśle też Państwo żeście słyszeli. Z tego miejsca chcę złożyć taki mały apel: ten ciężki plecak i ten mały flash to jest prezentacja nie dla Państwa, bo Państwo zdajecie sobie sprawę, że jest to możliwe. To jest kwestia rozwiązań w Ministerstwie Edukacji o dopuszczenie podręcznika, który jest tutaj, a nie tylko na papierze. Natomiast w momencie, kiedy złożyłem taką interpelację, pojawiła się w internecie informacja na ten temat: oczywiście zaatakowali mnie wydawcy podręczników. Ta mała prezentacja jest dla nich, bo oni powiedzieli, że dzieci chcą kolorowych, ładnych podręczników. One będą kolorowe i ładne, tylko naprawdę nie muszą być na papierze. Gutenberg też skończył jakąś erę, a my możemy skończyć erę Gutenberga właśnie w ten sposób. Dziękuję bardzo.

Andrzej Celiński, poseł na Sejm, SdPL

Otwieranie zasobów edukacyjnych – pamiętając o obszerności tego pojęcia, o której mówił pan Alek Tarkowski – wspieranie ich budowy, jest oczywistym obowiązkiem państwa. W sytuacji, w której głównym kapitałem tego lepszego świata, tego miliardowego świata – nazwijmy go atlantyckim dla ułatwienia – jest kapitał społeczny, kapitał intelektualny, ale jednocześnie w języku ekonomii kapitał pochodzący z własności intelektualnej, trudno aby państwo jako właściwie jedyne posiadające narzędzie regulacyjne zachowywało się obojętnie, ignorowało swój obowiązek. Pamiętać musimy o tym, że występuje tutaj ogromny splot rozmaitych interesów. Państwo w coraz mniejszym stopniu – mówię o naszej, polskiej sytuacji – prowadzi politykę celowościową, prowadzi taką politykę, w której widząc perspektywę 10, 15, 20 lat rozwoju potrafilibyśmy koncentrować swoją uwagę obok przestrzeni codziennego interesu. [Dla] interesu, nazwijmy to partyjnego, najdłuższy wyobrażalny czas w Polsce wynosi 4 lata. [Musimy] jednak zwrócić się ku problemom, które są wyzwaniami współczesnego świata, w którym chcemy być, a które muszą mieć perspektywę 15-20 lat. Z tego punku widzenia nie jest to takie zdawkowe powiedzenie kilku słów. Wielka chwała organizatorom tej konferencji i Panu Jarkowi Lipszycowi i Pani [Barbarze Bednarek-] Michalskiej za to, że potrafią zorganizować na tym poziomie, w takim towarzystwie, z takimi ludźmi, konferencję, która z całą pewnością merytorycznie jest niezwykle interesująca. [Która] z punktu widzenia rozwoju kraju, Europy, tego świata, w którym jesteśmy, musi i będzie odpowiednio rozprzestrzeniana medialnie i odpowiednio powtarzana. Proszę Państwa, wy macie swoje dyskietki, książki, swoją wiedzę – i wy ją macie. Wam ta konferencja w gruncie rzeczy jest potrzebna tak sobie. Ona jest niezwykle istotna z punktu widzenia uruchamiania procesów społecznych i politycznych, nacisku społecznego na świat polityki, by wykonywał on swoje elementarne obowiązki. Za to wielka chwała. Nie chce tutaj mówić banałów, o tym czym jest komunikowanie się dzisiaj ludzi ze sobą, czym jest otwartość myślenia, odwaga myślenia. To jest oczywiście cały splot rozmaitych, niezwykle trudnych problemów, jak chociażby takich, że jednym z podstawowych atrybutów otwartości zasobów edukacyjnych jest wolność nie tylko korzystania, ale także wolność zamieszczania, wolność dzielenia się. Z drugiej strony należy pamiętać o tym, ze jest problem audytu merytorycznego, i tego nie da się rozwiązać tak strzepując palec o palec. To jest niezwykle skompilowany problem, tam gdzie wolność ociera się o odpowiedzialność. W społeczeństwie, które po raz pierwszy w dziejach ludzkości, nigdy nie było takiej sytuacji, składa się w całej swojej globalnej masie, każdy z nas osobników, który po raz pierwszy w historii ludzkości wchodzą w wiek dorosłości, czyli wchodzą w wiek aktywności zawodowej, kompletnie nie mając zielonego pojęcia, bo nie możemy mieć zielonego pojęcia, jak za 30 lat skończymy: w otoczeniu jakich instytucji, jakich pojęć, jakich wartości, jakich organizacji społecznych, i tak dalej. I z tego punku widzenia to jest dobry przykładzik, który pokazuje, jak z punku widzenia prawnego jest to niezwykle skompilowana materia. Bez tego rodzaju konferencji i bez, to zabawne, organizacji pożytku publicznego, ale niezależnych od rządu, nie mam mowy o tym, aby Polska wypełniła sensownie swoją szanse, także korzystając z instrumentów swojego państwa. Dziękuje bardzo.

Marcin Zawiła, poseł na Sejm, PO

Bardzo dziękuje za zaproszenie, bardzo dziękuję za to, co Państwo tu przedstawiliście. Przyglądałem się temu z punktu widzenia legislacyjno-praktycznego w Sejmie, i jest z tym pewien problem. Całkiem niedawno komisja kultury, która zajmuje się prawami autorskimi, odbyła posiedzenie publiczne, wysłuchanie instytucji zarządzania prawami autorskimi. To było w ogromnej sali, mnóstwo ludzi. Ochrona praw autorskich i pokrewnych moim zdaniem [jest] zbyt daleko posunięta i źle zorganizowana. Ale nie jest [to] wymysłem polskiego prawodawstwa, proszę Państwa. My przyjęliśmy regulacje międzynarodowe, gdzie rzeczywiście tak jak tu w tym wykładzie prawnym mieliśmy mieliśmy do czynienia, trudno jest rozdzielić w definicji co jest w zasobie otwartym, a co nie jest w zasobie otwartym. To wszystko jest dzieło, dzieło które podlega ochronie i na dodatek bardzo konsekwentnie egzekwuje się należności za nie. Myślę, że wprowadzenie tych przedsięwzięć, o których tutaj mówicie – mimo tego, że są kraje które nas wyprzedzają – w sferze ochrony prawnej to jest przedsięwzięcie nie tylko dla legislatury prawnej, ale legislatury europejskiej. Myślę natomiast, że mowa mandacie publicznym, czyli tym obowiązku, aby dzieła tworzone za pieniądze publiczne znajdowały się w tych otwartych zasobach, to jest bardzo dobry kierunek. I tutaj, jak sądzę z panem posłem i innymi posłami którzy uczestniczyli w tym spotkaniu, deklarujemy, że będziemy na ten temat rozmawiać, być może tworzyć i wykorzystywać interpelacje poselskie, aby wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, żeby prace realizowane finansowane za środki publiczne rzeczywiście zasilały ten [otwarty] zasób. Tak się przyglądam temu, jak trudne są zagadnienia, o których mówicie. W końcu biblioteki – bardzo się cieszę, że Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, moje stowarzyszenie, jest też tutaj – w istocie udostępniają nieodpłatnie swoje papierowe, tradycyjne materiały. Wy chcecie robić to samo, tylko w innej rzeczywistości. Ale Proszę Państwa, rzeczywistość się bardzo komplikuje. Biblioteki, które z ustawy są uprawnione do udostępniania mediów bibliotecznych, zaczynają mieć problem, bo już udostępnianie filmów zaczyna być innym problemem. Gra interesów o udostępnianie filmu to jest gra w wielkiej skali międzynarodowej, i jest to na pewno trudne do załatwienia. Jest jeszcze jedna sfera: mówiliśmy [o tym wszystkim] w kontekście publikacji zasobów edukacyjnych i naukowych. Jesteśmy o krok od wielkich inicjatyw digiltalizacyjnych polskich zasobów filmowych, zasobów telewizji publicznej, zasobów archiwów i zbiorów muzealnych. Problemem jest, na ile wyniki tych prac digitalizacyjnych rozszerzą domenę publiczną, a na ile będą udostępniane odpłatnie. To jest wielki problem, ponieważ jak wiecie [digitalizacja] wymaga dużych nakładów finansowych. Teraz [za dostęp do] części zasobów archiwalnych, szczególnie fotograficznych, są pobierane środków finansowe, ale są one przeznaczane na kolejne etapy digitalizacji. Te procesy rozłożone są na wiele lat, ale myślę, że te [zasoby] powinny być dostępne za darmo w jak najszerszym stopniu dla celów osobistych czy celów edukacyjnych. Byłem urzeczony stroną BBC, który ma doskonale zdigitalizowane swoje zasoby archiwalne, i tam na wstępie mają taki fragment: że skoro BBC działało przez tyle lat z abonamentu publicznego, to dla dla celów publicznych i edukacyjnych udostępnia swoje zbiory za darmo. Dobrze by się stało, gdyby ekspert wasz, i to dobry ekspert prawny, uczestniczył w pracach podkomisji do zmian prawa autorskiego, ale musi się on przygotować na to, że te próby zmian zapisu po pierwsze nie mogą naruszać ogólnej zasady [i] porozumień międzynarodowych, a muszą być skuteczne. Więc dobrze by było, gdyby [w tym środowisku] powstała koncepcja zapisu: które zbiory i w jaki sposób powstaje domena publiczna. Niechętne temu instytucje dysponują bardzo dobrymi kancelariami prawnymi, czyli ta rozmowa nie będzie lekka.