plen

Media o Dniu Domeny Publicznej 2009

Zorganizowane przez Koalicję Otwartej Edukacji obchody Dnia Domeny Publicznej odbiły się szerokim echem w mediach.

„– Obecne prawo, które nakazuje odczekać aż 70 lat od śmierci autora, jest niekorzystne z punktu widzenia dobra wspólnego, ale i z przyczyn ekonomicznych – powiedział „Rz” Alek Tarkowski, specjalista z Creative Commons Polska. – Zysk dla właścicieli praw w pewnych wypadkach bywa znikomy, a szkoda społeczna z racji nieudostępnienia dzieł znaczna.”relacjonuje Rzeczpospolita w tekście „Coraz więcej kultury w sieci”.

„1 stycznia wygasają prawa autorskie do twórczości autorów, którzy zmarli 70 lat temu. Można więc będzie swobodnie wykorzystywać utwory ponad 500 pisarzy w tym Osipa Mandelsztama czy Brunona Jasieńskiego – podaje Koalicja Otwartej Edukacji. 1 stycznia dzieła pisarzy, którzy zmarli 70 lat temu, w 1938 roku, przejdą do tzw. domeny publicznej. Tak nazywany jest ogół twórczości, która z różnych powodów nie jest w ogóle objęta niczyimi prawami autorskimi na przykład dlatego, że ich autorzy zdecydowali się udostępniać je całkowicie bezpłatnie i bez żadnych warunków.” – donosi Polska Agencja Prasowa, a za nią m. in serwis Wirtualnej Polski i setki innych portali internetowych.

Informacyjna Agencja Radiowa opublikowała nie tylko relację tekstową, ale także nagrania wywiadów z Tomaszem Makowskim (Biblioteka Narodowa) i Jarosławem Lipszycem (Fundacja Nowoczesna Polska/KOED). Dziennikarze IAR zwrócili szczególną uwagę na ograniczenia związane z udostępnianiem kultury w internecie: „Koalicja Otwartej Edukacji apeluje również do żyjących jeszcze twórców i naukowców, by ci umieszczali swoje utwory w domenie publicznej. Tomasz Makowski dyrektor Biblioteki Narodowej przekonuje, że przejście utworów do domeny publicznej to doskonała promocja literatury i jej twórców. Współcześni twórcy mogą swoje utwory uwalniać w internecie stosując tak zwaną licencję niewyłączną, która pozwala bibliotece cyfrowej publikować w internecie dane dzieło a jednocześnie nie przejmować pełnych praw do dzieła.”

Wnikliwe uwagi na temat Dnia Domeny Publicznej opublikował Piotr Waglowski – ojciec chrzestny ich obchodów w Polsce – w swoim serwisie: „Chociaż komuś może wydawać się to dziwne, że świętujemy pierwszy dzień roku następującego po roku śmierci znanych osób, to jednak wynika to z przepisów prawa autorskiego, które – co do zasady – chronią dzieła przez okres życia autora aż do 70 lat po jego śmierci. Oczywiście przed pojawieniem się pomysłu na „obchody” – dzieła wcześniej zmarłych twórców również przechodziły do „domeny publicznej”, ale jakoś nikt nie uważał za celowe odnotowywać tego faktu w sposób bardziej systematyczny. A może w następnym roku świętować będzie z nami Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego? A w przyszłym roku na liście nazwisk m.in.: Roman Dmowski, Tadeusz Dołęga-Mostowicz i Zygmunt Freud.” Z tej okazji nagrał też okolicznościowe przesłanie w formie pliku wideo:


Od hobby do nauki w przeddzień królestwa publicznej domeny from VaGla on Vimeo.

Sprawozdania z obchodów Dnia Domeny Publicznej ukazały się także w wielu innych mediach, do których lektury zachęcamy.

Na szczególną uwagę zasługuje reakcja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które na swojej stronie (http://www.faustyna.pl/) opublikowało sprostowanie: „Wiele mediów (w tym Internet) za PAP podały wiadomość o wygaśnięciu z dniem 1 stycznia 2009 roku majątkowych praw autorskich do dzieł 500 autorów, którzy zmarli 70 lat temu. Na liście autorów została wymieniona m. in. św. Siostra Faustyna Kowalska ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia i jej dzieło zatytułowane „Dzienniczek”. Podana informacja nie jest prawdziwa. To prawda, że Autorka „Dzienniczka” zmarła 70 lat temu, lecz okres ochrony autorskich praw majątkowych do jej dzieła zgodnie z „Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych” z 4 lutego 1994 roku (Dz.U. nr 24 z dnia 23 lutego 1994) rozdział 4, art. 36 punkt 3, liczy się od daty pierwszego wydania „Dzienniczka”, które miało miejsce w 1981 roku.”

Wstępne informacje napływające do nas wskazują, że Zgromadzenie myli się w swojej ocenie sytuacji prawnej spuścizny po Siotrze Faustynie Kowalskiej. W najbliższym czasie zostanie opublikowane oficjalne stanowisko koalicji.